Weź gitarę elektryczną, syntezator i perkusję, dodaj kilka instrumentów samoróbek, potrafiących zaskoczyć generowanym dźwiękiem, wpleć obrazy z enerdowskich, propagandowych filmów edukacyjnych, a całość polej obficie niepohamowaną wyobraźnią muzyczną, ze szczyptą szaleństwa i psychodelii - oto najprostszy przepis na wyborne danie, jakie w sobotę 14 sierpnia zaserwował w biurze/galerii Komuny Otwock zespół 997.

997 to eksperymentalny projekt muzyczny, zespół w swoje występy włącza chętnie techniki wideo, a koncerty, często łączone z wystawami prac członków 997, mają charakter performance i happeningów. Działali aktywnie na początku lat 80-tych, w szarych i pozbawionych obecnej różnorodności czasach, koncerty tej formacji były dużymi wydarzeniami na warszawskiej scenie awangardowej. Obecnie ze starego składu pozostało jedynie dwóch, ale najważniejszych, członków, będących założycielami i mózgami tej nietuzinkowej formacji - Bolesław Błaszczyk oraz . Ich koncerty w Otwocku to już swoista tradycja; odbywają się od trzech lat, zawsze zaskakując słuchaczy nowymi pomysłami i wciąż rozbudowywanym instrumentarium.

W tym roku z 997 zagrał gościnnie zaprzyjaźniony od lat perkusista Irek Socha. Operujący nieustannie na granicy wielu stylów artyści do swojej muzyki włączają wszelkie możliwe dźwięki z otaczającego nas świata, chętnie mieszając je z muzyką generowaną przez jedyne w swoim rodzaju instrumenty elektryczne konstruowane przez Mirka. Artyści nie wahają się też przerabiać i włączać do swoich utworów znanych standardów i motywów muzycznych z seriali, filmów i kreskówek, co tworzy w sumie niesamowitą całość. Eklektyzm i niepowtarzalność ich muzyki sprawiają, że budzi ona wiele, czasem bardzo odległych, skojarzeń od Kraftwerku, poprzez eksperymentalną muzykę japońską po King Crimson. Prawdziwy smakołyk, choć z pewnością nie na każde uszy.

Czekamy na kolejną odsłonę 997.